piątek, 13 stycznia 2012

Domowe nachosy z pełnoziarnistej mąki...

Ostatnio zwariowałam totalnie na punkcie zdrowego odżywiania, zdrowych pełnowartościowych posiłków, przekąsek, deserów... . Chcę też sprawdzić czy faktycznie da się odżywiać zdrowo i zarazem smacznie!!! Wiem, że wiele programów telewizyjnych, radiowych.....wiele czasopism przekonuje, że się da, ale postanowiłam to sprawdzić na sobie i na własnej rodzinie!!! Z tego co proponują nam Mass Media najbardziej przypadły mi do gustu przepisy duetu Agaty Lewandowskiej i Olgi Kwiecińskiej z programu "Rewolucja na talerzu". Moim zdaniem przepisy są łatwe, szybkie w wykonaniu i w zasadzie z ogólnodostępnych produktów!!! Już kilka z nich zastosowałam z powodzeniem...... najbardziej cieszy mnie to, że smakowały (i to bardzo) mojemu mężowi, który jest fanem pizzy, hamburgerów, prażynek, rozgotowanego makaronu czy białego pieczywa (makaron al dente uważa za niedogotowany, a ciemnego wieloziarnistego pieczywa nie tyka, bo ziarna wchodzą mu w zęby jak twierdzi !!!). Chociaż nie jest tak źle bo bardzo lubi surówki i gotowane warzywa a to uważam i tak za błogosławieństwo.

Wracając do tematu.... szperając w internecie w poszukiwaniu przepisów z programu "Rewolucja na talerzu" natknęłam się na sposób przygotowania domowego kebabu. Najbardziej zainteresowało mnie to, że dziewczyny podały też przepis na Lavash, czyli pszenne placki. Eksperymentując w kuchni z tym przepisem wyszły mi naprawdę smaczne domowe nachosy, które z powodzeniem mogą zastąpić te kupowane w sklepie.
Jak z przepisu na Lavash powstały nachosy.... po pierwsze chyba coś pomyliłam z proporcjami na ciasto, a po drugie gdy już doszłam do ładu i składu z ciastem, ciut przy długo je trzymałam na patelni i placki zbyt bardzo się wysuszyły, nie dało się już zawinąć w nie nadzienia...... zastanawiając się nad tym co by tu z tym fantem zrobić, ułamałam kawałek placka żeby coś przegryźć i wtedy właśnie mnie olśniło......chrupiące trójkąciki a'la nachosy...... to jest to!!!
Przepis jest bardzo prosty.... bierzecie dwie szklanki mąki pszennej razowej typ 2000, do tego dodajecie dwie płaskie łyżeczki masła, dwie szczypty soli i do tego wszystkiego dodajecie pół szklanki ciepłej wody. Wodę trzeba wlewać partiami podczas zagniatania ciasta. Samo zagniatanie trwa krótko, a w końcowym efekcie wg mojego odczucia ciasto ma konsystencję plasteliny. Tak więc jeśli stwierdzicie, że ciasto jest zbyt rzadkie nie dolewajcie więcej wody, tylko podsypcie mąki. Natomiast jeśli będzie się kruszyło i nie będzie przypominało plasteliny to wtedy znaczy, że wody jest wciąż za mało.
Później ciasto trzeba podzielić na 4-5 kawałków i każdy z nich rozwałkować na cienki placek. Za pomocą miski odwróconej do góry dnem, wycinałam okrągłe placki i kładłam na gorącą teflonową patelnie (bez żadnego tłuszczu!). Placek smażymy, a raczej pieczemy (jeśli na patelni można coś upiec) z jednej i z drugiej strony aż stanie się sztywny. Przekładamy go na deskę i tniemy radełkiem tak jak pizze. Powinny wychodzić małe trójkąciki. Nachosy są najlepsze zaraz po zdjęciu z patelni, wtedy są chrupiące i ciepłe.... jeśli postoją dłużej robią się ciut bardziej miękkie, ale wtedy zawsze można je na chwilę wrzucić na gorącą patelnie, żeby odzyskały swoją chrupkość.
Polecam serwować je z różnymi dipami, oczywiście domowej roboty. Mi najbardziej smakowały z sosem tzatziki, i z warzywnym dipem na bazie twarożku z drobno posiekaną papryką, zielonym ogórkiem, szczypiorem i ząbkiem czosnku, wzbogaconym o szczyptę kuminu. Myślę, że równie dobrze będą smakowały z pomidorową salsą czy guacamole. Mój mąż zajadał je ze smakiem i nie mógł uwierzyć, że sama je zrobiłam, a mnie najbardziej cieszyło, że moje pełnoziarniste nachosy znikają ze stołu a jego ulubione prażynki pozostały nietknięte w kuchennej szafce. Spróbujcie...mam nadzieję, że będą Wam smakować!!!

Pozdrawiam,
A.

1 komentarz: